wtorek, 25 marca 2014

Tuvex ne resamlen ce te qui

Matt miał 21 lat, był już studentem. Nie mieszkał z rodzicami, a w małej kawalerce, która dla niego była w sam raz. Pewnego ciepłego, jesiennego dnia miał zamiar spotkać się ze swoim kolegą, studiującym na Akademii Sztuk Pięknych. Matt miał już wychodzić, kiedy zadzwonił telefon, pomyślał, że może dzwoni jego dziewczyna, ale nie. Znów jego ciocia. Tym razem jednak nie pytała czy zjadł obiad, ale z wielkim podekscytowaniem mówiła o jakimś znalezisku, które rzekomo odkopał jej pies. - Kochanie, przyjedź do mnie, bardzo cię proszę Matt, zobaczysz to. - Ale ciociu dziś nie mogę, umówiłem się z Edi'm. - To ten przyszły malarz? To przyjedźcie razem przyda mi się. Po tych słowach w słuchawkach zapanowała głucha cisza, przerażająca. Lecz po kilku sekundach Matt usłyszał piskliwy krzyk cioci. Potem już nic nie odpowiedziała. Chłopak prędko chwycił kluczyki swojego samochodu i pobiegł do niego. Jechał bardzo szybko, słysząc klaksony innych aut. Podjechał pod dom kolegi i powiedział, że muszą jechać cioci, bo coś się stało. Wreszcie podjechali pod jej dom. Ku zdziwieniu chłopaków biała willa ciotki Aldony był pozamykana, nawet okna były pozasłaniane. Edi i Matt po chwili zastanowienia wybili okno w drzwiach i otwarli je. Myśleli, że zastaną ją pobitą, okradzioną, lub nawet zabitą, ale jej wcale nie było. W całym domu było ciemno, tylko w jednym z pokoi na piętrze migały promyki lampki nocnej. Pobiegli tam. Nie było jej w tym pokoju. Ale Matt'a zaskoczył obraz oparty o ścianę, nigdy przedtem go tu nie widział. Obraz przedstawiał tysiące starców, dzieci, kobiety, mężczyzn, noworodków, a pod nim widniał napis „Tuvex ne resamlen, ce te qui" - Bardzo ciekawy obraz, całkiem ładnie namalowany. Nie łatwo jest namalować tylu ludzi i to tak szczegółowo. Hej Matt patrz! - Dlaczego ten obraz ma przybitą deseczkę na środku? - Nie wiem, sprawdzimy, co jest pod nią? - Nie może lepiej nie. Zadzwonię na policję. Cioci nigdzie nie ma. - Dobrze. - Matt wyszedł z pokoju. Stał już przy telefonie, podnosił słuchawkę, kiedy znów usłyszał krzyk, taki sam jak krzyk cioci Aldony. Tym razem jednak krzyczał Edi. Matt pobiegł na górę. Kiedy wszedł do pokoju nie było w nim Edi'ego, tylko ten obraz, ale ta deseczka, która była przybita na środku obrazu leżała koło niego. W miejscu gdzie była przybita był namalowany szatan trzymający widły. Matt jeszcze raz spojrzał na napis pod obrazem, po czym wybiegł z pokoju do sypialni cioci. Zaczął przeszukiwać jej komodę. Wreszcie znalazł to, co chciał - słownik łaciny. Odnalazł to zdanie. „Tuvex ne resamlen, ce te qoui", co dosłownie znaczy „Ciekawość to pierwszy stopień do piekła"...

sobota, 1 marca 2014

Dom

W małym miasteczku gdzie nie mieszkało dużo ludzi stał sobie opuszczony dom. Ludzie omijali go szerokim łukiem bo mówiono że w nim straszy. Pewien chłopak przejeżdżał raz obok tego miasteczka i zabrakło mu paliwa że było już późno chłopak chciał przenocować w jakimś domu, a że nie znał historii o nawiedzonym domu zapukał w drzwi do nawiedzonego domu

Otworzył mu chłopiec cały biały chłopak powiedział:
-przejeżdżałem obok i zepsuł mi się samochód mogę tu przenocować na jedną noc?
Chłopiec otworzył szeroko drzwi i machnął ręką tak że było wiadomo że pozwala mu wejść.

Chłopiec zaprowadził go na górę i pościelił mu łóżko. Chłopak podziękował chłopcu i odrazu położył się spać.
Gdy obudził się rano ubrał się i zeszedł na dół w poszukiwaniu chłopca. Co dziwne dom wyglądał o wiele inaczej był brudny, a chłopca nigdzie nie było.Chłopak zostawił kartkę że dziekuję za gościnność. I wyszedł w poszukiwaniu stacji benzynowej nie mógł jej znaleźć to poszedł do innego domu i zapukał

Otwożyła mu kobieta on powiedział że popsół mu się samochód. Kobieta zaprosiła go do domu on spytał się o chłopca z tego domu. Kobieta się pzreraźiła  a zaraz po tym opowiedziała mu historie że tego chłopca zamordował cudzo ziemiec któremu zapsół się samochód

Chłopak zaraz po tym dostał paliwo od kobiety i szybko opóścił miasto jak przyjechał do swojego domu zobaczyła na swoim stole kartke z napisem
Dziekuje że mnie odwiedziłeś


A obok tego zdjęcie chłopca którego widział w nawiedzonym domu